sobota, 19 marca 2016

Nawałka powołał

fot. laczynaspilka.pl
Skład osobowy polskiej kadry przed dwoma, marcowymi meczami wzbudził emocje chyba większe niż zazwyczaj. Euro zbliża się nieubłaganie, zostało już mniej niż 100 dni, więc piłkarze, którzy wypadli z łask będą chyba oglądać turniej sprzed telewizora. Oczywiście selekcjoner nie byłby sobą gdyby nie zaskoczył niektórymi wyborami, zaufał kilku piłkarzom moim zdaniem zbyt słabym, żeby pociągnęli nas do przodu we Francji. Oto wybrańcy Adama Nawałki:
Bramkarze: Artur Boruc, Łukasz Fabiański, Wojciech Szczęsny, Przemysław Tytoń  
Obrońcy: Kamil Glik, Łukasz Piszczek, Maciej Rybus, Bartosz Salamon, Artur Jędrzejczyk, Igor Lewczuk, Michał Pazdan, Jakub Wawrzyniak. 
Pomocnicy: Jakub Błaszczykowski, Kamil Grosicki, Grzegorz Krychowiak, Paweł Wszołek, Piotr Zieliński, Ariel Borysiuk, Tomasz Jodłowiec, Bartosz Kapustka, Karol Linetty, Filip Starzyński  
Napastnicy: Robert Lewandowski, Arkadiusz Milik, Łukasz Teodorczyk 

Z bramkarzami mamy chyba wyjaśnioną sytuację. Tylko kontuzje lub inne nieprzewidziane wypadki mogłyby spowodować, że na Euro pojedzie ktoś spoza wymienionej czwórki. Zatem nie będzie miejsca na eksperymenty w postaci Skorupskiego, czy Gikiewicza. Nie będzie również promowania młodzieży, więc Drągowski raczej jeszcze poczeka by posmakować wielkiego turnieju. Z powołanych najsłabszą pozycję ma Tytoń i wygląda, że właśnie on będzie odstrzelony przed mistrzostwami Europy. 
W obronie niepodważalną pozycję ma Kamil Glik na środku i Łukasz Piszczek na prawej obronie. Ten ostatni pod wodzą Tuchela przeżywa drugą młodość. To świetna informacja, bo wydawało się, że boki defensywy będą naszą piętą Achillesową, a tymczasem sytuacja wygląda przyzwoicie. Piszczka może zastąpić ewentualnie Jędrzejczyk, natomiast bardziej zachowawczym wariantem na lewej stronie będzie Wawrzyniak, choć osobiście wolałbym żeby Lechista przesiedział turniej wśród rezerwowych. Wyrwa zrobiła się w środku, bo Łukasz Szukała dopiero ostatnio znalazł uznanie trenera Osmanlisporu. Jego miejsce może zająć Pazdan, pod warunkiem że będzie unikał takich występów jak w Niecieczy. Mocno promowany jest Salamon, słusznie bo ma już doświadczenie reprezentacyjne, a wreszcie regularnie nabija minuty na zapleczu Serie A. Dziwi mnie natomiast Igor Lewczuk, według mnie to nie jest international level i jego bym odpuścił.
Tak samo jak innego Legionistę - Ariela Borysiuka. To typowy ligowy rzemieślnik bez polotu, od reprezentanta powinno się więcej wymagać. Trochę na wyrost jest powołanie Starzyńskiego. Piłkarz Zagłębia prezentuje wiosną niezłą dyspozycję, ale czy aż tak błyszczy by dostać biało-czerwoną koszulkę? Jeśli Nawałka zdecyduje się grać typową "dziesiątką"  to postawi raczej na Zielińskiego, natomiast najczęściej gramy trzema bardziej defensywnymi środkowymi pomocnikami i jednym cofniętym napastnikiem. Trzeba pamiętać o kontuzjowanym Mączyńskim, który raczej dostanie od selekcjonera kredyt zaufania, przeciwnie do Mili oraz Peszki. Ci dwaj odegrali w eliminacjach istotną rolę, natomiast niesprawiedliwe byłoby ich ciągle holować. I tu powstaje problem Błaszczykowskiego, bo brakuje sportowych argumentów, by Kuba zajmował miejsce. Trzeba, więc uznać że trener poświęca jedno miejsce w imię spokoju oraz dobrej atmosfery. Ma do tego prawo, ponieważ były kapitan przez lata stanowił podporę reprezentacji. Zresztą obecnie skrzydła są naszą największą bolączką, stąd też powołanie dla Wszołka, który od końcówki poprzedniego roku znajduje uznanie szkoleniowca Hellas Werona. Po jego podaniach koledzy zdobyli już sześć bramek. 
Niezmącony status quo panuje z przodu reprezentacji. Chyba nikt nie wyobraża sobie innego napadu jak tylko duet Lewandowski-Milik. W odwodzie pozostaje Teodorczyk, z polskiej ligi mówiło się o Stępińskim, ale on może liczyć tylko na kontuzję, któregoś z podstawowych zawodników.      









 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz