piątek, 11 grudnia 2015

Wymarzona grupa Polaków

fot. uefa.com
Niby wszyscy powtarzają, że liczy się przede wszystkim własna siła, ale do końca w to nie  wierzę. Każdy chciałby jednak przeciwnika słabszego lub chociaż takiego, który bardziej mu z różnych względów pasuje. Polacy są rozstawieni w trzecim koszyku razem z Czechami, Słowakami, Węgrami, Rumunami i Szwedami. Te ekipy na pewno nie wpadną na siebie podczas gier grupowych. Zdecydowanie trzeba się cieszyć, że ominie nas rywalizacja z reprezentacją Trzech Koron. Swój złoty okres mają za sobą, dla Biało-Czerwonych byli zmorą na przełomie wieków, ale teraz sam Zlatan byłby w stanie pogrążyć niejednego przeciwnika. Natomiast odwrotnie rzecz ma się z Węgrami. Uważam, że Madziarzy mają słabą drużynę i zdecydowanie chciałbym ich w grupie. Pozostali to nasz poziom, dobrze się znamy zwłaszcza z Czechami oraz Słowakami. Spotkania z nimi byłyby wyrównane, a o wyniku decydowałaby dyspozycja dnia.
Portugalia - według mnie zdecydowanie najsłabsi z pierwszego koszyka, odstają na tle Niemców, Hiszpanów, czy nawet najzdolniejszego od lat pokolenia Belgów. Grupę wygrali w cuglach, ale mieli słaby zestaw. Trudności sprawiła im tylko Albania, natomiast będące w gigantycznym kryzysie Dania i Serbia nawet się nie zbliżyły. Mimo tego statystyki Portugalii są przeciętne. Owszem tracili mało goli, lecz mało też strzelali. Fernando Santos dysponuje jedną gwiazdą w postaci Cristiano Ronaldo, bez niego zespół traci sporo na wartości. Lepiej uniknąć rosnących w siłę Francuzów, zwłaszcza że będą gospodarzami, a jakoś nie wiodło nam się podczas meczów z drużynami o takim statusie.
Rosja - podczas eliminacji wiodło im się kiepsko, odszedł Fabio Capello zastąpiony przez Leonida Słuckiego. Ostatecznie awansowali bezpośrednio choć długo można było w to wątpić. Od czasu kiedy podczas Euro2008 byli sensacją, rosyjski futbol reprezentacyjny spadł do przeciętnego poziomu. Dwa ostatnie turnieje to pożegnanie z mistrzostwami już po trzech spotkaniach. Z Polakami grali czterokrotnie i tylko raz zdołali zwyciężyć, prawie 20 lat temu. Stawiają raczej na obronę, spośród graczy ofensywnych trzeba bać się Dziuby oraz Kokorina. Alternatywą są nadspodziewanie groźni Austriacy, niewygodni Włosi, czy Ukraina z Jarmolenką i Konoplanką. Szwajcarzy pokazali rok temu, że mają drużynę nie gorszą od Polski. Obok Rosji również Chorwacja zdaje się być szczęśliwym losowaniem.  
Irlandia - czwarty koszyk jest najniebezpieczniejszy. Znajdą się tam zespoły najbardziej zróżnicowane pod względem umiejętności, dlatego warto trafić ekipę którą już znamy. Z Irlandczykami graliśmy podczas kwalifikacji i z tej batalii wyszliśmy zwycięsko. Martin O'Neill dysponuje tylko piłkarzami średniej klasy, nieporównywalnymi do Lewandowskiego czy Krychowiaka. Wyspiarze grają typowy, brytyjski futbol, gdzie dużo się biega i walczy. Gdyby podczas baraży mieli trudniejszego przeciwnika pewnie Euro oglądaliby tylko w telewizorach. Lepiej uniknąć Turcji oraz Islandii, nawet jeśli tych ostatnich niedawno ograliśmy. Albania to egzotyka dlatego wiele osób  życzy sobie innego rywala. Ja uważam, że nie ma co się ich bać. Ze spokojem przyjąłbym wyciągnięcie kulki z nazwą bałkańskiego kraju w środku. Pozostaje Walia z Irlandią Płn, które prezentują podobny poziom do swoich sąsiadów, ale po udanych eliminacjach mogą być na fali wznoszącej.      








  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz