czwartek, 21 maja 2015

Let football win

fot. sport.wp.pl
Przykro patrzeć jak wyścig o tytuł mistrza Polski zamienia się w cyrk. Piłkarze wszystkich czołowych klubów spisują się fatalnie, tracą punkty na potęgę. Lider wygrał mniej niż połowę spotkań, a wicelider przegrywa częściej niż co czwarty mecz. Dodatkowo coraz więcej mówi się o sędziach, którzy mają chyba ambicję wpłynąć na kształt ligowej tabeli.
Tym razem błysnął Paweł Gil - arbiter, którego wyjątkowo nie cenią. Napisałem o nim kiedyś (http://bialysemmel.blogspot.com/2014/10/przeglad-arbitrow.html), że zbyt często chce dominować nad boiskowymi wydarzeniami. Niestety znów stał się największą gwiazdą meczu. Jak można było gwizdnąć takiego karnego? Proponuje nawet kibicom Legii odrobinę refleksji. Gdyby role zostały odwrócone i ich klub został ukarany w doliczonym czasie taką jedenastką, to co by pisali? Zwykle powściągliwy w krytykowaniu arbitrów pan Sławek z Canal+ również przyznał, że został popełniony błąd. Więcej, jego opinię podzielił szef Kolegium Sędziów, który już niezwykle rzadko pozwala sobie na publiczne reprymendy wobec podwładnych. Sytuacja, więc wcale nie jest kontrowersyjna tylko ewidentna, pozostaje tylko kwestia kary jaką dostanie arbiter za wypaczenie wyniku.      
Wylecieć powinien także sam Przesmycki, stojący na czele polskich sędziów. Nie za jedną pomyłkę, ale w ogóle bieżące rozgrywki są zdominowane przez tego typu wpadki. Jak stwierdził prezes Jagiellonii: "sędziowie są najsłabszym ogniwem polskiego futbolu", a przecież nasza rodzima piłka nożna nie jest szczególnie silna. Wystarczy spojrzeć na niewydrukowaną tabelę publikowaną w serwisie Weszło (BTW fajny wywiad z M. Borkiem http://weszlo.com/2015/05/17/kupilem-dom-w-tajlandii-jestem-zmeczony-sciganiem-sie-z-zyciem/) jak bardzo się różni od oficjalnej klasyfikacji. Szczerze współczuję kibicom Jagiellonii, bo ich klub jest rekordzistą pod względem gnojenia ze strony panów z gwizdkami.
Nie podoba mi się zachowanie włodarzy Legii. Trener Berg opowiada banialuki, jakby nic się nie stało. Trzeba mieć honor i powiedzieć jak wygląda prawda, szczególnie, że nie pierwszy raz zespół z Łazienkowskiej dostaje prezent. Fajnie było wszczynać dyskusję o honorze, kiedy mistrz Polski odpadł z Celtikiem, choć wtedy Legia została słusznie ukarana. Teraz nikt nie kwapi się do wykonywania gestów fair-play. Pan Leśnodorski tak chętnie brylujący w mediach, nie wydusił z siebie oceny wczorajszych wydarzeń. On zawsze jest najmądrzejszy wtedy, kiedy ocenia zachowania przeciwników. Bardzo to słabe i mam nadzieję, że warszawianie stracą tytuł. Postawą na boisku na niego nie zasłużyli, a poza nim wykazują brak klasy, który powinien cechować czempiona. Dobrze im zrobi rok odpoczynku, będzie to czas na poukładanie pewnych spraw, bo klub przestaje się rozwijać, a wręcz popada w przeciętność. 
PS. Prezes Leśnodorski wreszcie się odezwał. Jego wypowiedź jest tak żenująca, że ręce opadają... 







 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz