niedziela, 1 marca 2015

Dokąd zmierza Legia

fot. sport.interia.pl
Słowo się rzekło, a właściwie napisało. Wielokrotnie wspominałem, że dwumecz z Ajaksem będzie prawdziwym testem dla trenera Berga, ale również szerzej dla całego pomysłu (żeby nie użyć ulubionego słowa korponowomowy - projekt) prezesa Leśnodorskiego na prowadzenie klubu. Trudno uniknąć wrażenia, że warszawski zespół znalazł się na zakręcie i trzeba będzie dokonywać korekt w jego funkcjonowaniu. Według mnie latem dojdzie do poważnego wietrzenia szatni.
Minęło kilkanaście miesięcy od rywalizacji ze Steauą, a Wojskowi są dokładnie w tym samym miejscu. Wtedy też po niezłej drugiej połowie pierwszego meczu można było mieć nadzieję na awans. Jednak wystarczyło kilkanaście minut rewanżu, żeby stracić złudzenia. Skład trochę się różnił, lecz kilku zawodników, zwłaszcza z defensywy uczestniczyło w obu starciach. Nie wyciągnęli żadnych wniosków, przed oczami dalej mam Dossę Juniora bezlitośnie ogrywanego przez Rumunów, jego postawa z Ajaksem była niemal idealną kopią.
Mimo szumnych zapowiedzi włodarzy wcale nie udało się zbudować mocnej drużyny. Wówczas z ławki ratować Ligę Mistrzów weszły takie asy jak Ojamaa i Mikita, teraz Henning Berg całkiem zrezygnował z wpuszczania zmienników. Oczywiście w pierwszym meczu, bo na Łazienkowskiej było to już bez znaczenia, mecz został przegrany przed przerwą. Inna sprawa, że wyłączając Dudę żaden piłkarz spoza pierwszej jedenastki i tak by nie pomógł, a wprowadzenie Helio Pinto za Masłowskiego trąciło lekką desperacją. Trochę paradoksalnie Arkadiusz Piech trafia w Bełchatowie z regularnością godną pochwały. Jak na drużynę zbudowaną za 120 mln zł Legia wygląda raczej przeciętnie. Jeśli drużynę interesuje tylko dominacja na własnym podwórku, można ją skonstruować dwa razy taniej. Po co przepłacać podstarzałych piłkarzy z zagranicy, niewiele wnoszących, którzy tylko zabierają miejsce młodym Polakom?
Trzeba też zapytać o formę poszczególnych graczy mistrza Polski. Trudno znaleźć będącego w lepszej dyspozycji niż te kilkanaście miesięcy temu. Kosecki jest cieniem samego siebie. Kuciak coraz częściej popełnia błędy, chyba za szybko zespół przyzwyczaił się, że bramkarz będzie ich ratował z opresji. Żyro latem wyglądał przyzwoicie, teraz jedzie po równi pochyłej. Bereszyński jest jedynie rezerwowym, a miał być następcą Piszczka w reprezentacji. Właściwie tylko Kucharczyka udało się Norwegowi przywrócić do stanu używalności. Pudło mu wybaczam, bo i tak było już bez znaczenia. Nie twierdzę, że regres formy to wina wyłącznie szkoleniowca, ale trudno pomijać takie rzeczy przy ocenie Henninga Berga.
Być może Legioniści zbyt mocno przyzwyczaili się do tego, że Miroslav Radovic odwala robotę za kolegów. Doszedł jeszcze Duda i reszta drużyny właściwie spoczęła na laurach. Kiedy Serba zabrakło nie miał kto wziąć ciężaru prowadzenia gry, próbował tylko nowy nabytek - Masłowski. Odejście Rado ewidentnie spowodowało też kwasy w zespole. Żyro wprost skrytykował trenera za odsunięcie najlepszego zawodnika w amsterdamskim spotkaniu. Myślę, że będzie on jednym z pierwszych który opuści latem Łazienkowską. Do tego pewnie Duda i piłkarze, których Legia sama spróbuje się pozbyć, czyli: Kosecki, Sa, Pinto, czy Astiz. Przykłady z przeszłości Wisły, Lecha, a nawet Zagłębia wskazują że spadanie z wysokiego konia zawsze powoduje utratę wiary we wspólny cel i nieprzyjemną atmosferę. Niektórzy zawodnicy już pewnie rozglądają się na boki, szukając dla siebie lepszego miejsca do kontynuowania kariery.
Ciekawe również jak długo wytrzymają właściciele. Moim zdaniem byli nastawieni na wzięcie Ligi Mistrzów szturmem. Chcieli zebrać proste rezerwy, napompować budżet, zakontraktować kilku niezłych zawodników, awansować i odsprzedać klub z zyskiem możniejszym sponsorom. Tymczasem czeka ich kosztowniejsze oblężenie. Teraz mają dylemat, czy jeszcze raz spróbować, ryzykując własne pieniądze, czy wycofać się na z góry upatrzone pozycje i budować od podstaw, licząc się z tym, że efekty przyjdą dopiero za kilka lat.


 














2 komentarze:

  1. "Teraz mają dylemat, czy jeszcze raz spróbować, ryzykując własne pieniądze, czy wycofać się na z góry upatrzone pozycje i budować od podstaw, licząc się z tym, że efekty przyjdą dopiero za kilka lat." XDDD Jakie efekty i jakie kilka lat? W takim razie co musieli sobie zakładać właściciele Legii, czego dotąd nie osiągnęli, lub czego nie byli blisko, skoro muszą budować zespół od nowa? Mieli dojść do fazy pucharowej LM? A może ją wygrać? Fakty Panie znafco są takie, że mają najlepszy strukturowo i kadrowo zespół w Polsce.
    Skąd wiadomość o transferze Sa i Dudy? Żyro i tak odejdzie, ale widzę, że musisz mieć źródło wysoko postawione w strukturze klubu.
    "Mimo szumnych zapowiedzi włodarzy wcale nie udało się zbudować mocnej drużyny." Rozwiń myśl. Czym dla Ciebie jest mocna dróżyna. Może marzą ci się transfery a'la PSG, ale jesteśmy w Polsce i LEgia na Polskę i fazę grupową LE JEST mocną dróżyną, skoro od jakiegoś czasu regularnie się tam znajduje.
    PS Skąd ta teza o odsprzedaży, skoro podpisali swoimi nazwiskami umowę o dzierżawę stadionu na 5 lat z góry? Umowy osób fizycznych nie podlegają przenoszeniu prawa, więc chyba oszaleli, tak?
    Pewnie i tak usuniesz, albo się nie odniesiesz, ale whatever.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czemu mam usuwać? Ja szanuję ludzi, którzy przynajmniej w miarę kulturalny sposób potrafią wyrazić swój pogląd, nawet jeśli się z tym nie zgadzam. Popracuj tylko nad ortografią, bo gdybym ja napisał o Legii per dróżyna, to zaraz miałbym setki obrażonych ludzi.
    1) stadion jest dzierżawiony przez klub Legia, a nie przez osoby fizyczne, więc nie ma to nic wspólnego z ewentualną sprzedażą klubu. Umowa została podpisana n za czasów ITI i jakoś dalej obowiązuje, mimo że zmienił się właściciel.
    2) choćby legijny portal pisał o sprzedaży Dudy, a Sa nawet Berg nie widzi w składzie, więc po co miałby zostać i obciążać kasę
    http://legionisci.com/news/61082_Duda_odejdzie_za_8_mln_euro.html
    3) jeśli obecny stan Legii satysfakcjonuje jej kibiców i właścicieli to spoko, myślałem że celem ma być LM, a nie wyjście z grupy LE, nota bene najsłabszej. Dla mnie mocna drużyna nie przegrywa w słabej lidze 7 z 25 spotkań i nie kompromituje się z Ajaksem.

    OdpowiedzUsuń