czwartek, 5 marca 2015

Ciernista droga United

fot. mirror.co.uk
Dwa miesiące próby ogniowej czeka Czerwone Diabły. Ten sezon nie należy do udanych, widać że trwa jeszcze zgrywanie zespołu po wielu transferach dokonanych latem. Wobec tego za sukces trzeba by było uznać miejsce na podium, które daje awans do Ligi Mistrzów bez konieczności meczów eliminacyjnych. Jednak nawet o to nie będzie łatwo, gdyż stawka drużyn zainteresowanych wtargnięciem do Big Four jest wyrównana.
Z tego kręgu wypadły już londyńskie Młoty, które w okolicach świąt Bożego Narodzenia uchodziły za największą sensację bieżących rozgrywek. Ekipa Sama Allardyce'a nie wytrzymała tempa i poleciała w dół tabeli. Chelsea i Manchester City raczej mogą być spokojne o możliwość przyszłorocznej rywalizacji w europejskiej elicie. Pozostają jeszcze Arsenal, Manchester United, Liverpool, Southampton oraz Tottenham, między nimi rozegra się batalia. Do obsadzenia pozostały tylko dwa miejsca, zatem trzy kluby obejdą się smakiem.
Po wydaniu latem kolosalnych pieniędzy na Old Trafford spodziewano się lepszej postawy zespołu, szczególnie, że przedsezonowe sparingi wypadały obiecująco. Jednak odejście Aleksa Fergusona spowodowało większy kryzys i nie tylko David Moyes miał problem, by go opanować.      
Pod wodzą Louisa van Gaala United grają zdecydowanie bardziej skutecznie niż za poprzedniego opiekuna, lecz można mieć zarzuty do stylu, a właściwie jego braku. Trudno sobie przypomnieć jakiś spektakularny sukces z mocnym przeciwnikiem. Na Emirates Diabły co prawda wygrały, ale dość fartownie. Większość spotkań przypomina wczorajsze, wymęczone zwycięstwo przeciwko Newcastle, gdzie trzy punkty podarował bramkarz Srok - Tim Krul. Sam w sobie wynik bardzo cenny, ale dyspozycja ciągle pozostawia wiele do życzenia.
Być może doświadczony Holender specjalnie przygotował szczyt formy na najtrudniejszy okres, wczesna wiosna będzie bowiem testem także dla niego. Oczywiście nawet jak mu nie pójdzie, kolejna wymiana szkoleniowca byłaby szaleństwem, lecz w takim przypadku jego pozycja  mocno osłabnie.
Na początek Czerwone Diabły podejmą Tottenham. Koguty będą szczególnie zdeterminowane, ponieważ porażka może spowodować zwiększenie straty na tyle, że znowu trzeba będzie zapomnieć o Lidze Mistrzów. Wyjazdy wychodzą ekipie Pochettino całkiem nieźle, wygrali dotąd połowę takich meczów, a rzadko dzielą się punktami. Pierwsze starcie tych drużyn zakończyło się bezbramkowym remisem.   
Ostatni mecz marca to wycieczka do Liverpoolu, gdzie skonfrontują się starzy rywale. Kiepski początek sezonu podopiecznych Brendana Rodgersa spowodował, że muszą oni gonić straty i to im się udaje, bo są już na piątej pozycji. Anfield zdobyły dotąd tylko dwie ekipy, lecz dość często The Reds tam remisują. W połowie grudnia MU wykorzystali kryzys Liverpoolu, odnosząc przekonywujące zwycięstwo  3-0.
Jedynym meczem luźniejszym będzie rewanż z Aston Villą, choć przed Bożym Narodzeniem z Birmingham udało się wywieźć tylko punkt, więc też nie można lekceważyć tego przeciwnika. Później dwa teoretycznie najtrudniejsze zadania.
Derby na OT będą rewanżem za listopadową porażkę 0-1. Coraz więcej wskazuje, że Manuel Pellegrini po raz ostatni poprowadzi Obywateli w tym klasyku. Spośród całej stawki PL, City najlepiej radzą sobie z delegacjami, zdobywając niewiele mniej punktów, niż przed własną publicznością. Czerwona część Manchesteru czeka na domowy, derbowy trumf już ponad cztery lata.  
Na Stamford Bridge Chelsea jest prawdziwym hegemonem, punkty traciła tylko dwukrotnie, nie ponosząc porażki. W trzynastu próbach dała sobie wbić ledwie pięć goli. Podczas pierwszego starcia tych ekip doszło do remisu 1-1.
Serię kończy drugi wyjazd do Liverpoolu, tym razem na Goodison Park. Everton zajmuje niską pozycję, ale to nieobliczalna drużyna. Kibice United świetnie pamiętają mecz zakończony wynikiem 4-4, który zniweczył szansę na mistrzostwo. W obecnym sezonie łatwo  stracić punkty z graczami Martineza, bo u siebie The Tofees przegrali tylko trzy razy, najczęściej zadowalając się remisami. W pierwszym starciu gole Di Marii oraz Falcao dały sukces podopiecznym van Gaala.
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz