środa, 3 grudnia 2014

Kolejny samobój Legii

fot. sport.wp.pl
Czwartkowy mecz z Lokeren był wyjątkowo nieudany dla mistrza Polski. Nie dość, że poniósł pierwszą porażkę w bieżącej odsłonie europejskich pucharów, to jeszcze dali o sobie znać sympatycy klubu z Łazienkowskiej. Wśród kilku wykroczeń najcięższym było obrażanie bramkarza rywali, za pomocą okrzyków imitujących małpy. W związku z tym Wojskowi zapłacą ponad 100 tys. euro kary, zagrają dwa najbliższe mecze u siebie bez udziału publiczności oraz do końca sezonu nie będą mogli organizować kibicowskich wyjazdów.
To nie pierwsza sankcja ze strony UEFA. Od kiedy prezesem jest Bogusław Leśnodorski Legia na zachowaniu kibiców straciła ok. 10 mln zł. Prawdopodobnie na tym się nie skończy, bo europejska federacja ma warszawski klub na cenzurowanym. Ostrzegałem przed tym w sierpniu. Słynna oprawa ze świnią raczej nie poprawiła notowań Polaków wśród europejskich działaczy piłkarskich. Ci którzy wtedy tak bardzo się cieszyli jak to ultrasi dopiekli leśnym dziadkom, teraz muszą przełknąć gorzka pigułkę. Wśród nich  jest także sam prezes Leśnodorski, który kilka miesięcy był bardzo buńczuczny, a teraz wygląda jak zbity pies. Obawiam się, że wpływy z nowej kolekcji ubrań nie pokryją strat spowodowanych przez kary. Gdyby wykazano większą pokorę, można by liczyć na łagodniejsze traktowanie. W kwietniu na El Madrigal obrzucano bananami Daniego Alvesa i  Villarreal sam zamknął trybunę, na której to się stało.
Przestrzegam też przed  radykalnymi działaniami  w drugą stronę. Poszkodowanymi są również kibice, którzy nie będą mogli z trybun obejrzeć najbliższych, pucharowych spotkań Legii. Dodatkowo muszą czekać na zwrot pieniędzy, aż wyczerpie się cała droga odwoławcza. Frekwencja na polskich stadionach i tak jest niewielka, więc nie widzę powodów do drastycznego zaostrzania rygorów panujących na meczach piłkarskich. To, że kogoś pobiją w nocy na ciemnej ulicy nie oznacza, że całej reszcie trzeba wprowadzać godzinę policyjną. Ukarani mają być konkretni winni, ale to już sprawa klubu, który przez nich cierpi.
Bliżej nieokreślone "grupy kibicowskie Legii Warszawa" wydały oświadczenie, że przed rasistowskimi zachowaniami powstrzymują ich tylko groźby sankcji ze strony UEFA. Szczerze mówiąc mi to wystarcza. U siebie w domu każdy może być rasistą, komunistą, czy nazistą, zabronione jest tylko uzewnętrznianie takich poglądów. Ważne żeby na stadionach potrafili się powstrzymywać i nie powodowali kolejnych szkód.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz