fot. czasfutbolu.pl |
Kryzys trwa dalej w reprezentacji Egiptu. Sytuacja w kraju ciągle jest napięta i na pewno wpływa to również na sport. Inna sprawa, że trafiła im się dość mocna grupa - musieli rywalizować z Tunezją i Senegalem. Z takimi przeciwnikami nie potrafili wywalczyć choćby remisu. Punkty zdobywali tylko na słabiutkiej Botswanie.
Na przeciwnym biegunie znalazła się Algieria. Po odejściu Vahida Halilhodzicia wróżono im regres, a tymczasem zostali najlepszą drużyną eliminacji i automatycznie jednym z głównych faworytów do zwycięstwa w turnieju. Obecnie Lisy Pustyni prowadzi ceniony we Francji Christian Gourcuff, który przez wiele lat utrzymywał w lidze skromną ekipę Morszczuków z Lorient. Jego poprzednik właśnie został wyrzucony z Trabzonsporu...
Algieria długo legitymowała się kompletem punktów, lecz w ostatniej kolejce przegrała z walczącym o awans zespołem Mali. Dzięki temu rozstrzygnięciu, podopieczni Henryka Kasperczaka również znaleźli się w finałowej stawce. Orły mogą sprawić tam niespodziankę, bo maja kilku niezłych zawodników: Seydou Keita, bracia Yatabare, czy Bakary Sako.
Innym zaskoczeniem może być również Republika Zielonego Przylądka. Ludność tego małego, wyspiarskiego państewka liczy sobie niecałe pół miliona osób, niewiele więcej niż populacja Gdańska. Dopiero po raz drugi zagrają w Pucharze Narodów Afryki, dwa lata temu wyszli nawet z grupy, odpadając w ćwierćfinale. Teraz w eliminacjach mieli łatwych rywali (Zambia, Mozambik i Niger), ale trzeba się z nimi liczyć.
Algieria długo legitymowała się kompletem punktów, lecz w ostatniej kolejce przegrała z walczącym o awans zespołem Mali. Dzięki temu rozstrzygnięciu, podopieczni Henryka Kasperczaka również znaleźli się w finałowej stawce. Orły mogą sprawić tam niespodziankę, bo maja kilku niezłych zawodników: Seydou Keita, bracia Yatabare, czy Bakary Sako.
Innym zaskoczeniem może być również Republika Zielonego Przylądka. Ludność tego małego, wyspiarskiego państewka liczy sobie niecałe pół miliona osób, niewiele więcej niż populacja Gdańska. Dopiero po raz drugi zagrają w Pucharze Narodów Afryki, dwa lata temu wyszli nawet z grupy, odpadając w ćwierćfinale. Teraz w eliminacjach mieli łatwych rywali (Zambia, Mozambik i Niger), ale trzeba się z nimi liczyć.
Królem strzelców został reprezentant Burkina Faso - Jonathan Pitroipa. Były gracz Rennes, a obecnie arabskiego Al Jazira Club, w sześciu spotkaniach, pięciokrotnie trafiał do siatki rywali. Jest to już zawodnik 28-letni, więc kluby europejskie nie będą się o niego zabijały, lecz jeśli wprowadzi Ogiery do strefy medalowej, to kto wie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz