sobota, 30 sierpnia 2014

Przed GP Polski

fot.gorzow.gazeta.pl
Po raz drugi w tym roku najlepsi żużlowcy świata będą rywalizować o tytuł czempiona na polskim torze. W kwietniu mieliśmy powody do radości. Krzysztof Kasprzak wygrał swój pierwszy w życiu turniej GP, a miejsce na najniższym stopniu podium zajął Jarosław Hampel. Ten wynik jest do powtórzenia, szczególnie reprezentant gorzowskiego klubu znajduje się w wyśmienitej formie.
Ogromny handicapem dla niego będzie własny tor. W lidze może pochwalić się rewelacyjną domową średnią 2,5 pkt na bieg. Tylko czterech zawodników jest lepszych w tej klasyfikacji. Pokazem klasy Kaspera były dwa ostatnie mecze w Gorzowie. Przeciwko naszpikowanym gwiazdami ekipom z Tarnowa i Torunia uciekły mu jedynie trzy oczka.
Zresztą na innych obiektach również ciężko z nim wygrać. W Zielonej Górze został mistrzem Polski, a w nielubianym przez niego Tarnowie był w finale bardzo mocno obsadzonego turnieju. Obecnie wychowanek Unii Leszno jest bezwzględnie najlepszym naszym żużlowcem.
Nie bardzo ma mu też kto zagrozić. Dysponujący niesamowitym sprzętem Sajfutdinov, w tym roku nie ściga się w cyklu GP. W końcu doigrał się Darcy Ward i wobec przyłapania go pod wpływem alkoholu, Australijczyk został zawieszony. Nicki Pedersen jest dopiero co po kontuzji i wątpliwe, aby dał radę fizycznie rywalizować z najlepszymi. Z powodu urazu wycofał się Tai Woffinden. Hampel jest całkowicie zagubiony i nie zanosi się na zwrot o 180 stopni. 
Wobec tego zostaje praktycznie tylko trzech rywali. Doświadczony Hancock, z którym zawsze trzeba się liczyć. Amerykanin najbardziej skorzystał na zamieszaniu z tłumikami i po raz kolejny zmierza po tytuł mistrzowski. Trzy tygodnie temu błyszczał na gorzowskim owalu, co świadczy o tym, że stadion im. Jancarza nie będzie dla niego przeszkodą. Są jeszcze lokalni jeźdźcy: Zagar oraz Iversen. Tylko czy będą chcieli narazić się gorzowskim kibicom i działaczom, ogrywając lidera Stali? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz