wtorek, 30 grudnia 2014

Najlepsze transfery 2014 r.

fot. dailymail.co.uk
W roku mistrzostw świata kluby chętnie sięgały do kieszeni. Co prawda głównie latem, ale to normalne, bo oszczędzały pieniądze na zawodników, którzy sprawdzą się podczas rywalizacji najlepszych reprezentacji na świecie. Mądre transfery bardzo pomogły niektórym drużynom. Za króla polowania trzeba uznać Jose Mourinho, ściągnięci przez niego piłkarze świetnie wkomponowali się w ekipę The Blues i są kluczem do dobrych wyników Chelsea.  
10. Jeremy Menez - minęły już czasy gdy włoskie kluby wydawały najwięcej w Europie. Teraz muszą się zadowalać piłkarzami, których nie chcą możniejsi. Jednak czasem na przecenie też można znaleźć coś wartościowego. Francuz nie miał szans grać w pełnym gwiazd PSG. We Włoszech odnalazł się bez problemu. Milan spisuje się znacznie poniżej oczekiwań, ale akurat do Meneza można mieć najmniejsze pretensje.  
9. James Rodriguez - pierwszoplanową postacią Realu pozostaje Ronaldo, ale Kolumbijczyk pokazuje, że świetna postawa na Mundialu nie była przypadkowa. Królewskim nie brakuje znakomitych graczy ofensywnych dlatego trudniej o poprawianie własnych statystyk. Niemniej 5 goli i tyle samo asyst to niezły wynik, zwłaszcza że Rodriguez dołożył dużo od siebie przy kreowaniu akcji Realu.
8. Didier Drogba - pomysł z powrotem do Anglii całkowicie się sprawdził. Wiadomo, że Iworyjczyk już nie będzie kluczowym piłkarzem Chelsea, ale zawodnikiem zadaniowym. Z tej roli wywiązuje się wyśmienicie. Można go porównać do Henrika Larssona, który na koniec kariery przeszedł do Barcelony i strzelił dla niej gola w finale LM.
7. Thibaut Courtois - wiadomo, że Belg był już graczem londyńskiego klubu, więc to nie klasyczny transfer, lecz powrót z wypożyczenia. Nie bez przyczyny Mourinho tak bardzo chciał bramkarza występującego w Atletico i nawet nie chciał słyszeć o kolejnym wypożyczeniu. Londyńczycy stracili najmniej goli w lidze angielskiej, także na europejskim froncie trafić do ich siatki było niezwykle trudno. Obrona obroną, ale bez  wychowanka Genku nie byłoby to możliwe.
6. Alexis Sanchez - jedyny z letniego zaciągu Wengera, który się sprawdził. Fakt, że Arsenal zapłacił za niego bardzo dużą sumę, lecz przynajmniej są efekty. Dziesięć goli w siedemnastu spotkaniach to wynik powyżej przewidywań. Gdyby nie on Kanonierzy już w grudniu mogliby zapomnieć o miejscu w czwórce.
5. Toni Kroos - w swojej koncepcji nie widział go Guardiola, tymczasem mistrz świata świetnie odnalazł się na Bernabeu. Duży pożytek mają z niego koledzy, bo z siedmioma asystami w klasyfikacji ustępuje jedynie Koke oraz Cristiano Ronaldo. Szkoda, że ten drugi rzadko dopuszcza Niemca do wykonywania rzutów wolnych, bo z pewnością Kroos miałby na koncie więcej niż jedną bramkę. 
4. Angel di Maria - najlepszy zakup van Gaala. Argentyńczyk nie był tani, ale w ciężkim dla MU okresie ciągnął całą drużynę. Bez niego Diabły na dobre wypadłyby z walki o Ligę Mistrzów. Di Maria ma głównie asystować, ale pokazał, że sam również potrafi pokonać bramkarza. Kontuzja wybiła go trochę z rytmu, lecz pewnie niedługo wróci do formy sprzed urazu.
3. Diego Costa - szybko udowodnił, że nie robi mu żadnej różnicy, w której lidze występuje. Wobec kontuzji Aguero stał się głównym kandydatem do tronu króla strzelców Premier League. Trafia z regularnością niemal jednej bramki na mecz. Pretensje można mieć tylko o nieskuteczność w europejskich pucharach.
2. Xabi Alonso - mało spektakularny zawodnik, ale bez niego trudno sobie wyobrazić Bayern Guardioli. Król środka pola. To przez niego przechodzą praktycznie wszystkie akcje Bawarczyków. Z kolei kierowanie destrukcją sprawia, że tak trudno mistrzowi Niemiec wbić gola.
1. Cesc Fabregas - nie spodziewałem się, że akurat on zasłuży na miano najlepszego transferu. W Barcelonie jakoś mnie nie przekonywał, widocznie lepiej czuje się na Wyspach. Pod względem liczby kluczowych podań deklasuje konkurencję w Anglii. Świetnie współpracuje mu się z Diego Costą. W dużej mierze to on dyktuje tempo rozgrywanych przez Chelsea akcji. Mourinho ma świetnego playmakera, nie jest uzależniony od fochów Hazarda.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz