poniedziałek, 29 grudnia 2014

Kadry prawie skompletowane

fot. sport.wp.pl
Okienko transferowe kończy się dopiero 31 stycznia jednak kluby nie czekały na ostatnią chwilę i już wcześniej zakontraktowały zawodników, na których najbardziej im zależało. Teraz pozostało ewentualnie uzupełniane składu. Na papierze widać, że liga podzieli się na dwie grupy. Leszno, Gorzów, Zielona Góra i Toruń celują w tytuł, zaś Tarnów, Rzeszów, Wrocław oraz Grudziądz powalczą o utrzymanie.
Największe wrażenie robi kadra leszczyńskich Byków. Zarówno Sajfutdinov, jak i Pedersen równie dobrze mogą być najskuteczniejszymi zawodnikami w Polsce. Jeśli nie dojdzie między nimi do zgrzytów, wicemistrz ma ogromną szansę poprawić tegoroczne osiągnięcie. Pomoże w tym niezwykle mocna i wyrównana druga linia. Na pozostałe trzy miejsca seniorskie mają czterech żużlowców plus pozostający w odwodzie Damian Baliński. Roman Jankowski ma pole manewru na wypadek kontuzji, bądź słabszej formy któregoś z podopiecznych. Dochodzi jeszcze najlepszy polski junior - Piotr Pawlicki, który jest mocniejszym punktem niż wielu seniorów.
Rewolucja ominęła mistrza, skład Stali Gorzów praktycznie się nie zmienił. Widocznie włodarze klubu uznali, że lepsze jest wrogiem dobrego i nie ma co ruszać dobrze funkcjonującego zespołu. Ogromnym handicapem jest para juniorska Zmarzlik-Cyfer, chyba najlepsza w kraju. Oprócz tego Piotrowi Paluchowi pozostaje liczyć na utrzymanie wysokiej formy przez Kasprzaka, Zagara oraz Iversena. Ze wsparciem Świderskiego i Gapińskiego może być różnie.
Mocno zmieniła się za to drużyna toruńska. Odszedł najlepszy zawodnik, ale na jego miejsce znaleziono godnych następców. Starszy Łaguta to porównywalny jeździec do Emila. Oprócz tego rewelacja z I ligi, czyli Jason Doyle. Świeżo upieczony wicemistrz Australii może mieć jednak problemy z łączeniem startów na kilku frontach, bo pierwszy raz w karierze będzie rywalizował o indywidualne mistrzostwo świata. Uzupełnieniem drugiej linii ma być Kacper Gomólski, który przechodzi do grona seniorów. W Grodzie Kopernika są ciągle zainteresowani usługami Darcy'ego Warda, lecz jeszcze nie wiadomo czy światowa federacja skróci mu okres zawieszenia. 
O medal, choć raczej nie złoty powalczy Falubaz. Zielonogórzanie oparli zespół na doświadczonych żużlowcach. Protasiewicz, Jabłoński i Walasek mają już swoje lata i coraz trudniej będzie im rywalizować z młodszymi kolegami. Jonsson podczas minionego sezonu zawodził na wyjazdach, a Patryk Dudek odbywa jeszcze karę dyskwalifikacji. Kibiców raczej nie zawiedzie Jarosław Hampel, będący liderem Falubazu. Szczególnie przy ulicy Wrocławskiej trudno go pokonać. Ściągnięcie Krystiana Pieszczka pozwoli zabezpieczyć pozycje juniorskie, a nie było z tym najlepiej.
Dużo się działo wśród ekip, które prawdopodobnie zajmą pozycje na dole tabeli. Aktywny był zwłaszcza beniaminek z Grudziądza. Za swój główny cel postawił sobie chyba osłabienie Unii Tarnów. Najpierw zabrali z południa kraju Krzysztofa Buczkowskiego, a później dość niespodziewanie Artioma Łagutę. W odwecie Leon Madsen powędrował w przeciwnym kierunku, choć już wcześniej Jaskółki zgłaszały zainteresowanie Duńczykiem. Hitem marketingowym było podpisanie kontraktu z Tomaszem Gollobem. Swoje jeszcze pokaże Rafał Okoniewski, zwłaszcza na torach preferujących startowców. Ogromną słabość stanowi obsada juniorów. Każdy punkt wywalczony przez młodzieżowców z Grudziądza będzie dużą sztuką.
Tarnowianie mimo zapowiadanego ograniczenia finansowania przez sponsorów stworzyli całkiem niezły skład. Priorytetem było zatrzymanie Kołodzieja i Vaculika. Oprócz tego trzon stanowią Duńczycy, a Mroczka uzupełnia skład. W oczy rzuca się brak opcji rezerwowych  Istnieje spore niebezpieczeństwo, że kontuzje znowu pokrzyżują plany Jaskółkom. Tym razem jednak gra idzie o utrzymanie. Nazwiska juniorów nie rzucają na kolana.
Podobną drogą poszedł Wrocław. Zakontraktował tylko sześciu seniorów. Zdecydowanym liderem ma być Woffinden, przy solidnym wsparciu Janowskiego. W Częstochowie dobrze sobie radził Jepsen Jensen, ale miewał kłopoty podczas spotkań wyjazdowych. Jędrzejak to już wybitnie zawodnik jednego, wrocławskiego toru. Nie wróżę powodzenia młodzieżowcom Piotra Barona. Według mnie są najsłabsi w lidze.
Z kolei inny wariant wybrała rzeszowska Stal. Dysponuje ona szerokim zestawem żużlowców, choć poza Hancockiem nie są to gwiazdy pierwszego formatu. Amerykanin ma być zdecydowanym liderem. Ogromne nadzieje wiąże się z Kildemandem. Gdyby Duńczyk powtórzył swoją formą z tegorocznych zmagań, znacznie przyczyniłby się do utrzymania Żurawi. Oprócz nich są jeszcze czołowi zawodnicy z minionego sezonu Kenni Larsen i Peter Ljung. Niewiadomą będzie postawa Hansa Andersena, zawodnika chyba już niespecjalnie nadającego się do rywalizacji na najwyższym szczeblu. Wśród juniorów pierwsze skrzypce ma grać wyciągnięty spod Jasnej Góry Artur Czaja.













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz