fot. czasfutbolu.pl |
Na początek faworyci. Jak na razie szału nie ma. Zagłębie, które w cuglach miało awansować, znajduje się co prawda na premiowanej pozycji, lecz nie przekonuje swoją postawą. Podopieczni Piotra Stokowca wygrali ledwie połowę spotkań. W dodatku są to zwycięstwa nieprzekonujące, najczęściej jednobramkowe. Od drużyny dysponującej zdecydowanie najsilniejszą kadrą, trzeba oczekiwać lepszej gry.
Co dopiero maja powiedzieć kibice drugiego potentata z Dolnego Śląska? Kolejny rok z rzędu, już we wrześniu mogą zapomnieć o Ekstraklasie. Prezes Dadełło ma wyjątkowo nieszczęśliwą rękę do trenerów. Bierze znane nazwiska, które nie potrafią się odnaleźć na drugim froncie. A może po prostu daje im za mało czasu, przez co w klubie rządzą piłkarze?
Patentu na powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej, nie mogą również znaleźć nad morzem. W zeszłym sezonie Arka była już całkiem blisko, lecz za dużo punktów pogubiła z autsajderami. W przerwie letniej, gdynianie oddali najzdolniejszego zawodnika - Mateusza Szwocha, co już zapowiadało problemy. Nie dano też szansy Piotrowi Rzepce na kontynuowanie budowy drużyny. Oparty o solidne podstawy klub, ustępuje miejsca dużo biedniejszym i gorzej zorganizowanym rywalom.
Wielką zagadką pozostaje Termalica Bruk-Bet Nieciecza. Zespół z podtarnowskiej wsi, na razie zdecydowanie dominuje w lidze. Jako jedyni w lidze, strzelają średnio ponad dwa gole w meczu. Szczególnie dobrze radzą sobie na wyjazdach, co może być poważnym atutem w walce o awans. Pytanie tylko, czy wszystkim na tym zależy? Nieciecza już nie raz, na ostatniej prostej oddawała pole przeciwnikom. Być może gra w Ekstraklasie, byłaby zbyt wielkim obciążeniem organizacyjnym dla włodarzy niecieczan.
Drugą drużyną, która jeszcze nie przegrała meczu jest Dolcan Ząbki. Można powiedzieć, że to całkowite przeciwieństwo Niecieczy. Ich główną siłę stanowi obrona. W 10 kolejkach, ledwie 4 razy bramkarz Dolcanu musiał sięgać do swojej siatki. Niestety postawienie na defensywę, odbija się na atrakcyjności meczów. W spotkaniach z ich udziałem pada najmniej goli, średnio tylko 1,2. Kibice w Ząbkach są szczególnie pokrzywdzeni, bo w domowych konfrontacjach, najczęściej pada bezbramkowy remis.
Na koniec specjalne wyróżnienie dla Stomilu Olsztyn, a zwłaszcza dla trenera Mirosława Jabłońskiego. W poprzednim sezonie przed spadkiem, uratowało ich nie przyznanie licencji Kolejarzowi Stróże, a teraz plasują się w czołówce. Często lekceważony Jabłoński, pokazuje że na swoim fachu się zna. Olsztynianie mają za słabą kadrę, żeby pokrzyżować plany faworytom, lecz spokojnie mogą myśleć o miejscu w górnej połówce tabeli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz