czwartek, 16 lipca 2015

Wreszcie rusza Ekstraklasa

fot. polskieradio.pl
Nasza Ekstraklasa nie jest przesadnie mocna i ciekawa, ale jednak koszula bliższa ciału. Gdyby ludzie zainteresowani piłką mieli oglądać futbol tylko ze względu na jakość widowiska, to rację bytu miałoby pięć czołowych lig plus Liga Mistrzów. Zresztą one i tak startują później, więc tym bardziej można się skupić na rodzimych rozgrywkach. Poniżej małe typowanie jak będą sobie radzić poszczególne zespoły. Inne opinie są chętnie widziane w komentarzach.  Tylko proszę bez spiny, bo to zabawa, a nie hejtowanie nielubianych drużyn. 
Cracovia (7-8 miejsce) - krakowianie chyba wreszcie znaleźli odpowiedniego trenera. Drużyna z Kałuży ma potencjał na walkę w grupie mistrzowskiej. Z nimi nigdy nic nie wiadomo, ale tym razem powinno się udać. Trzeba tylko zacząć coś wygrywać także przed obcą publicznością.
Górnik Łęczna (15-16 miejsce) - tym razem nie unikną widma degradacji. Łęczna ma skromny budżet, przez co nie mogła się odpowiednio wzmocnić. Drugi sezon po powrocie do Ekstraklasy często bywa trudniejszy niż pierwszy. Odnoszę też wrażenie, że piłkarze są trochę zmęczeni trenerem Szatałowem. 
Górnik Zabrze (9-10 miejsce) - całkiem solidny skład udało się stworzyć przy Roosevelta, z jednym wyjątkiem. Brakuje tam klasowego napastnika, chyba że któryś z młodych okaże się talentem na miarę Milika. Jeśli nie, to czołowa ósemka może być poza zasięgiem.
Jagiellonia Białystok (3-4 miejsce) - w Białymstoku bez zmian. Na mistrzostwo są jednak za słabi, ale ponownie powalczą o puchary. Muszą się zmierzyć z tym samym problemem co Śląsk, czyli łączeniem różnym rozgrywek. Jeśli poradzą sobie z takim wyzwaniem, pozycja na koniec ligi może być nawet ciut wyższa.
Korona Kielce (15-16 miejsce) - cenię trenera Brosza, natomiast w Koronie panuje zbyt duży bałagan organizacyjny. Bez inwestora gwarantującego spokojny byt kielczanie skazani są na walkę o utrzymanie. Z obecnymi zawodnikami nie wróżę powodzenia i  wydaje mi się, że ta ekipa zasili grono pierwszoligowców.
Lech Poznań (1-2 miejsce)  - dla mistrza zawsze celem będzie obrona tytułu. Lech nie zaszalał na rynku transferowym, jednak na tle reszty Ekstraklasy i tak dysponuje dream teamem. Dla poznaniaków jedyne zagrożenie stanowi Legia. Rywalizacja tych ekip powinna być ozdobą ligi. 
Lechia Gdańsk (4-5 miejsce) - jak zwykle dużo się działo w okienku transferowym. Jerzy Brzęczek musi mieć świetną pamięć do twarzy, żeby poznawać swoich zawodników i nie mylić ich z tymi, którzy już odeszli. Tak czy inaczej są zdolni nawet do miejsca na podium. Inna sprawa, że dla Lechii to powinien być obowiązek, a nie tylko możliwość.
Legia Warszawa (1-2 miejsce) - przy Łazienkowskiej pałają żądzą powrotu na tron. Tym razem będą chyba mądrzejsi i bardziej się przyłożą do Ekstraklasy. Wygląda na to, że Duda jednak zostanie, więc już trener Berg nie ma wymówki jak przypadku sprzedaży Radovicia.
Piast Gliwice (8-9 miejsce) - stracili najlepszego strzelca, w zamian sprowadzili Barisicia i Karola Angielskiego. Ten drugi ma zadatki na duże odkrycie. Wydaje mi się, że Piast zanotuje lepszy sezon niż ostatnio. Niech tylko wreszcie ustalą hierarchię w bramce. Zamieszanie związane z tą pozycję źle wpłynęło na ilość traconych goli.  
Podbeskidzie Bielsko-Biała (11-12 miejsce) - coś tam się dzieje, ale w tym sezonie jeszcze poprawa nie będzie widoczna. Solidna kadra pozwala walczyć o środek tabeli. Pojawiają się nawet glosy, że Podbeskidziu może grozić spadek, ale osobiście nie sądzę.
Pogoń Szczecin (8-9 miejsce) - ligowy średniak. Pogoń mogłaby walczyć o coś więcej, gdyby bardziej zaangażowała się Grupa Azoty. Jak na razie w Szczecinie budują trwałe fundamenty i taką politykę trzeba chwalić. Michniewicz ma tylko ból głowy z napastnikami, jest niemal całkowicie uzależniony od Zwolińskiego.
Ruch Chorzów (14-15 miejsce) - największym problemem pozostaje brak pieniędzy. Poważnym atutem Niebieskich jest trener Fornalik, bez którego spadliby już w poprzednim sezonie. Jednak nawet on nie zawróci Wisły kijem. Zapowiadają się również kłopoty ze strzelaniem bramki. Utrzymanie będzie dużym sukcesem. 
Śląsk Wrocław (4-5 miejsce) - we Wrocławiu panuje status quo. Mistrzostwo to za wysokie progi, natomiast puchary są realnym osiągnięciem. W pierwszej fazie sezonu mogą odczuwać trudy rywalizacji na polu międzynarodowym, później jednak to nadrobią, ponieważ dysponują silniejszym zestawem piłkarzy od innych drużyn.   
Termalica Nieciecza (11-12 miejsce)  - w tym momencie chyba najbardziej medialny klub obok Lecha i Legii. Nieciecza stawia na zgraną ekipę, a nie spektakularne transfery. Taka polityka może okazać się strzałem w dziesiątkę i pewnie beniaminek kilka razy zaskoczy faworytów. Zwłaszcza jeśli będą mogli w końcu grać u siebie. Takie małe stadioniki bywają nieprzyjemne dla przyjezdnych.    
Wisła Kraków (5-6 miejsce) - kolejny sezon na przeczekanie. Wisła ciągle ma dość mocny skład, zwłaszcza pierwszą jedenastkę, z rezerwowymi już gorzej. Odszedł najlepszym zawodnik, jednak Mączyński, Cywka oraz Popović trochę wyrównują tą stratę. Tym razem prezes nie będzie obiecywał pucharów, ważniejsze jest wyjście na finansową prostą.  
Zagłębie Lubin (12-13 miejsce) - mimo, że to podopieczni Stokowca wygrali I ligę, to stawiam ich trochę niżej od Niecieczy. Raczej zachowają miejsce w elicie, ale znajdą się bliżej końca tabeli. Lubinianie liczą na wypromowanie młodego Krzysztofa Piątka, wątpliwości budzi natomiast defensywa.  





 

1 komentarz:

  1. Logiczne typy. Liga będzie wyrównana, a na końcu znów się będą bić o tytuł Lech i Legia. Myślę jednak, że żadna z tych drużyn nie będzie liderem po rundzie jesiennej. Trudno godzić ligę i puchary.

    OdpowiedzUsuń