sobota, 29 listopada 2014

Misja: odbudować potęgę

fot. pl.wikipedia.org
Na początku obecnego wieku francuska liga stała pod znakiem dominacji Lyonu. Drużyna, która wcześniej nie miała na koncie ani jednego tytułu, zaczęła wygrywać rok po roku. Była nawet synonimem Ligue 1, bo żaden inny zespół nie potrafił nawiązać z nimi walki. 
Również w rozgrywkach europejskich godnie reprezentowała swój kraj, choć paradoksalnie największy sukces w Lidze Mistrzów odniosła już po utracie dominacji na własnym podwórku. Przez 7 lat sięgali po mistrzowską koronę, ale odkąd z tronu zepchnęło ich Bordeaux, nie potrafili wrócić na szczyt. Poprzedni sezon Lyon zakończył na piątej pozycji, najgorszej od 1998 r.  Niezbędne stało się znalezienie człowieka, który podejmie się misji wyprowadzenia klubu z kryzysu i powrotu do walki o najwyższe cele. Wybór padł na Huberta Fourniera.
47-letni szkoleniowiec nie jest szeroko znany. Wypromował się podczas poprzednich rozgrywek, gdzie świetnie sobie radził z małym klubem Reims. Podczas kariery piłkarskiej był obrońcą i zdarzyło mu się występować również w barwach ekipy ze Stade Gerland, choć odszedł tuż przed największymi tryumfami. Mocno przysłużył się polskiej reprezentacji. Pod jego wodzą rozwinął się Grzegorz Krychowiak, który wcześniej miał problemy z regularną grą w Bordeaux. Innym piłkarzem szczególnie istotnym dla ekipy z Szampanii prowadzonej przez Fourniera, był Kongijczyk Prince Onanigue    
Na południu Francji czeka go jednak znacznie trudniejsze zadanie. Ambicje Lyonu sięgają zdecydowanie wyżej niż jego poprzedniego pracodawcy, szczególnie gdy kibice pamiętają niedawne sukcesy. Okoliczności zewnętrzne też się zmieniły. Liga francuska generalnie jest wyrównana, mistrzowie często się zmieniają (poza czasem kiedy Lyon nie miał sobie równego przeciwnika). Klub najbardziej utytułowany - St. Etienne ma na koncie ledwie 10 wygranych mistrzostw. Dominacja PSG napędzana pieniędzmi szejków będzie trudna do przełamania. Prezes Jean-Michel Aulas musi sobie zdawać z tego sprawę i pewnie wykaże większość cierpliwość w przypadku pierwszych niepowodzeń, niż ma to w zwyczaju.    
Być może gdyby nie większa dawka wstrzemięźliwości, Fournier już by stracił posadę. Początek miał delikatnie mówiąc niezbyt dobry. W sierpniu przegrał trzy ligowe starcia z rzędu i to ze słabymi przeciwnikami. Dodatkowo nie dał rady rumuńskiemu Astra Giurgiu w Lidze Europy. Jednak od tamtej pory już nie poniósł porażki, co pozwoliło wskoczyć na trzecią pozycję w ligowej klasyfikacji.    
Wśród piłkarzy Lyonu trudno znaleźć gwiazdy europejskiego futbolu. Najbardziej znani to chyba bramkarz Anthony Lopes i Alexandre Lacazette - obecny lider tabeli strzelców Ligue 1. Sporo osób będzie też kojarzyć byłego gracza Milanu i Bordeaux - Yoanna Gourcuffa. Poza tym dominują młodzi zawodnicy. Średnia wieku wynosi 24,6 roku, tylko Marsylia i Monaco mają młodsze kadry. Przydomek Lyonu, Les Gones - dzieciaki, jest zatem aktualny.     
Na swój sposób Fournier podjął się misji samobójczej. Praktycznie żaden trener w ostatnich latach, nie zrobił wielkiej kariery po okresie zatrudnienia w Lyonie. Gerard Houllier jest znany głównie z zasiadania na ławce Liverpoolu. Praca na południu Francji to zmierzch jego pracy szkoleniowej. Paul Le Guen, Alain Perrin, Claude Puel, czy Remi Garde to solidne nazwiska, ale znane głównie nad Loarą. Za granicą nie robią wielkiego wrażenia. Może Fournier będzie pierwszym, o którym głośniej usłyszymy.      

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz